poniedziałek, 26 stycznia 2015

Rozdział 31

Spojrzałam jeszcze raz w stronę Harry'ego i ruszyłam w stronę szkoły. Ciekawe jak długo potrwa ten spokój. Nie chcę spotkać tu dwóch...właściwie trzech osób. Niestety pewnie za jakieś 5 minut je ujrzę. Ostatni raz wzięłam głęboki oddech i weszłam do budynku. Od razu prawie wszyscy na mnie spojrzeli, kilka osób się śmiało, inne szeptały coś między sobą, a jeszcze inni patrzyli na mnie z pogardą.
 Co ja takiego zrobiłam? Mam nadzieję, że Emily nie wyjawiła mojego sekretu albo Josh...choć w sumie Josh jest bardziej rozsądny od Emily. Szybko ruszyłam na sale gimnastyczną gdzie ma być apel i usiadłam na swoim starym miejscu, czyli na samym początku przy ścianie. Nikt mnie tam praktycznie nie widział, więc miałam spokój. 


***
Apel jak zwykle był nudny jak flaki z olejem. Dyrektor mówił o nauce i różnych bzdetach jak co roku. Na koniec jeszcze rozeszliśmy się do klas gdzie dostaliśmy plan lekcji i mogliśmy wracać do domu. Wyszłam pierwsza z klasy i szybkim krokiem ruszyłam w stronę wyjścia ze szkoły. Po drodze wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Harry'ego, żeby po mnie przyjechał. Kiedy byłam na zewnątrz schowałam telefon do kieszeni i stanęłam w miejscu wypatrując samochód Harry'ego. Wiem, że dopiero zadzwoniłam, ale chciałam, żeby już przyjechał. Niestety to się nie stało przed spotkaniem z nią...Mins.
- Kogo my tu mamy. Królowa obciachu. - powiedziała i razem ze swoją bandą. Miley, tak jak Mins jest blondyną. Głupią blondyną i Ashley, farbowana blondyna. Nienawidzę ich.
-Czego chcesz? - wysyczałam przez zęby, odwracając się w ich stronę. Miały te ich głupie uśmieszki na twarzy.
- Ja? Czy ja kiedykolwiek czegoś chciałam? - zapytała jak głupia...sorry. Zapytała głupia. Mam jej serdecznie dosyć. Jeśli chce mnie upokorzyć to niech to teraz zrobi, a nie głupio gada.
- Odwal się ode mnie. Nie znudziło ci się upokarzanie mnie? Ja ci nic nie zrobiłam, a ty mi co rusz. Mam dość twojego głupiego głosiku i mam dość głupiej ciebie. - powiedziałam akcentując słowo "głupiej".

- Odszczekaj to. - powiedziała popychając mnie tak mocno, że upadłam na ziemię.
- A przepraszam bardzo... Dlaczego? - zapytałam wstając z ziemi. - Nie mam zamiaru kłamać. - powiedziałam pewnie co mi się rzadko zdarza. Dziewczyna uderzyła mnie w twarz, ale tak, że w sumie nie bolało. Zaśmiałam się.
- Jeszcze raz się tak do mnie odezwiesz szmato, a skończy się to gorzej. - chciała być groźna? Coś jej nie wyszło.
- Nie mam zamiaru zniżać się do twojego poziomu. - chciałam już odchodzić, ale złapała mnie za rękę i pociągnęła do tyłu. Zaczęły bawić się mną jak piłką. Była przepychana z jednego plastika do drugiego. Próbowałam się wydostać z tego popychania ,ale trzy na jedną to nie zbyt fajne. No cóż. To moje życie. Kiedy miałam Josha to on zawsze mnie ratował od nich, a teraz?
- Nie przeszkadzam? - usłyszałam poważny i wkurzony głos Harry'ego. Dzięki Bogu. Dziewczyny przestały mnie popychać przez co wylądowałam na ziemi. One też go znają? Chyba byłam jedyną osobą, która nie wiedziała o jego istnieniu. Spojrzałam na ich twarze. Były przerażone, a Harry patrzył na każdą z nich osobno z groźnym spojrzeniem, ale kiedy leżałam na ziemi pomógł mi wstać.
- Dziękuję. - powiedziałam cicho do Harry'ego.
- Jeszcze raz zobaczę taką sytuację, a nie skończy się to dobrze. - warknął i odwrócił się do nich tyłem zmierzając do samochodu. Poszłam w jego ślady. - Czemu mi nie powiedziałaś? - zapytałam bez uczuć.
- Przepraszam. Wstydziłam się. - powiedziałam cicho wchodząc do samochodu. Torbę położyłam sobie pod nogi, a Harry ruszył.
- Głowa cię jeszcze boli? - zapytał z troską.

- Nie. Przestała - powiedziałam i otworzyłam lusterko, żeby zobaczyć jak wyglądam. Pewnie mam potargane włosy i czerwony policzek...i zgadłam.
- Kiedy to się zaczęło? - zapytał poważnie i spojrzał na mnie na ułamek sekundy. Spuściłam na chwilę głowę.
- Właściwie to od początku jak przyszłam do tej szkoły. Mins denerwowało to, że zaczynałam się robić bardziej sławna od niej w szkole, choć prawda była taka, że byłam szarą myszką w kącie i rozmawiałam tylko z kilkoma osobami. Zaczęła mnie upokarzać, brudziła mi ubrania, oblewała mnie sokiem pomarańczowym i mówiła wszystkich, że się zsikałam, popychała mnie, podrywała mojego byłego. Robiła wszystko, żeby mi uprzykrzyć życie. - powiedziałam i między czasie zaczęłam układać sobie włosy. Musiałam chociaż trochę normalnie wyglądać. - Dzisiaj wychodzę z Caroline na zakupy. - powiedziałam kiedy dojechaliśmy do domu. Złapałam za klamkę i popchnęłam drzwi, ale nic. Znowu blokada? Spojrzałam na Harry'ego, który był już w drodze. Jego mina mówiła sama za siebie. Uśmiech, który próbował jakoś ukryć mówił więcej niż tysiąc słów. Kiedy otwierał drzwi zmroziłam go wzrokiem.
- Jeszcze się nie nauczyłaś. - powiedział z uśmiechem.
- A było już tak fajnie - powiedziałam i wysiadłam z samochodu - Nie lubię jak ktoś otwiera przede mną drzwi - powiedziałam marudząc. - Czuję się jakbym była niepełno sprytna. - powiedziałam i zrobiłam minę smutnego pieska.
- Niepełno co? - zapytał śmiejąc się lekko Harry kiedy odwrócił się w moją stronę.
- Niepełno sprytna. Pani Kate tak zawsze mówiła. Moja nauczycielka od artystycznych. Kochałam ją, ale musiała się wyprowadzić. Chodziłam do niej nawet na chór. Zawsze było wtedy zabawnie. - powiedziałam i zaśmiałam się na to wspomnienie. Czasem zamiast śpiewać tańczyłyśmy, śmiałyśmy się i gadałyśmy. Traktowaliśmy ją jak naszą koleżankę. Miała nieźle zrytą głowę, co nie? - zapytał Harry, a ja kiwnęłam głową. Weszliśmy do domu. Ściągnęłam buty i od razy skierowałam się w stronę salonu. Mimo, że miałam sukienkę walnęłam się na kanapę nie dbając czy się podwinie, czy nie. Oczywiście ją trochę poprawiłam, ale nie ważne.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Niby nie jest to mój dom, ale czuję się w nim jak u siebie. To chyba dobrze, nie? Dalej ciekawiły mnie co się stało z Harry'ego rodziną. Spojrzałam w stronę tamtych zdjęć. Wyglądał na szczęśliwego. Czemu tak się zmienił? Uśmiechnęłam się. Harry jest dla mnie jak starszy brat, którego zawsze chciałam mieć, a nie miałam...właśnie. Jak brat. Wiem, że Harry coś do mnie czuje, ale czy ja do niego? Nie jestem pewna, więc wole na razie nie drążyć tego tematu.
- O czy myślisz? - zapytał, a ja szybko na niego spojrzałam.

- O niczym ważnym. - powiedziałam i uśmiechnęłam się blado. Mam nadzieję, że to kupił, bo nie mam zamiaru mu tego mówić, a jeśli tak myśli to się myli.
- Veronica. - powiedział ostrzegawczo. Wywróciłam oczami.
- Naprawdę o niczym. - powiedziałam i wstałam z kanapy. Chciałam iść się przebrać. Kiedy już miałam go wyminąć złapał mnie za ramiona i postawił na przeciwko siebie.
- O czym myślałaś? Powiedz - robił się zdenerwowany? Ale czemu? Mam prawo mu tego ni mówić. Mam, prawda?
- Harry. Nie muszę ci się spowiadać. - powiedziałam pół westchnięciem.
- Właśnie, że musisz. - powiedział przez zęby, a jego oczy pociemniały odrobinę. Był coraz bardziej zdenerwowany. 

- Nie. Nie muszę. - powiedziałam pewnie i próbowałam się wyrwać z uścisku, ale na marne. Jego ręce mocniej zacisnęły się na moich ramionach i zaczęło mnie to trochę boleć.
- Nie denerwuj mnie. - powiedział przez zaciśnięte zęby. Zaczynam się bać.
- Puść mnie. Chcę iść do pokoju. - podjęłam drugą próbę wydostania się z jego uścisku, ale na marne. Jego uścisk coraz bardziej się zaciskał, a mnie to już naprawdę bolało i byłam wręcz pewna, że jeszcze chwila, a będą siniaki.
- Najpierw powiedz. - czy on nie rozumie słowa "NIE" ? Popatrzyłam na niego. Z bólu zaczęły mi się zbierać łzy.
- Harry puść. To boli. - powiedziałam wręcz płaczliwym głosem, a po moim policzku spłynęła pierwsza łza, która miałam nadzieję, że nie wypłynie.



czytasz=komentarz
Każdy komentarz to dodatkowa motywacja :D

 

4 komentarze:

  1. Genialny bdudjhshs
    Harry puść ją xD
    Czemu on się tak zdenerwował ?
    Nigdy nie zrozumiem jego logiki?
    Niech te blondsuki sie odczepią od Veronica'ki( nie mam pojecia jak odmienić jej imię)
    Zaczęłam czytać to wczoraj wiec dopiero dzisiaj skomentowałam ;)
    Pisz dalej!
    Czekam na next!
    Kocham.xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, tylko trochę szkoda, że takie krótkie. Domyślam się, że pebwiemasz dużo nauki i wgl dlatego takie krótkie :( Ale super, jak zawsze ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jest supi jak zawsze Werka :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdzial :)
    Harry znow zaczyna,jeżeli bedzie tak robil ona się do niego nigdy nie przekona :/
    Mam nadzieje ze on to niedlugo zrozumie

    OdpowiedzUsuń